Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wypadek przy pracy

Data publikacji 13.10.2015

Współpracownicy zamiast wezwać służby ratownicze do kolegi, który chwile wcześniej wypadł z podnośnika koszowego z wysokości około 3 metrów, wsadzili go do samochodu, by odwieźć do domu. Zdołali przetransportować rannego aż do Suwałk. Jednak pogarszający stan jego zdrowia sprawił, że zamiast do domu odwieźli go do szpitala. Okazało się, że mężczyzna był pijany. Miał 3,5 promila alkoholu w organizmie. Badania wstępne wskazały, że 50-latek ma złamany kręgosłup i żebra oraz uraz głowy.

Wczoraj wieczorem policjanci z Suwałk zostali powiadomieni o wypadku przy pracy, do którego doszło kilka godzin wcześniej w jednej z podbiałostockich miejscowości. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że około godziny 15:00 mężczyzna wykonujący pracę na podnośniku koszowym wypadł z niego będąc na wysokości około 3 metrów.  Do leżącego na ziemi podbiegli inni pracownicy. Okazało się, że ma on zakrwawioną tylna część głowy, jednak jest przytomny. Gdy szef firmy zakomunikował, że zadzwoni na pogotowie ranny stanowczo odmówił i kazał się zawieźć do domu, do Suwałk. Tak też uczynili koledzy. Pomogli mu wsiąść do auta i pojechali. Jednak podczas podróży stan rannego bardzo się pogorszył. Uskarżał się na ból w klatce piersiowej i mówił, że nie czuje nóg. To sprawiło, że zamiast do domu współpracownicy zawieźli go jednak do szpitala, ale dopiero w Suwałkach. Tam zakomunikowali, że 50-latek wypadł z samochodu. Już wstępne badania wykazały, że obrażenia mężczyzny są na tyle poważne, że nie mogło je spowodować wypadnięcie z samochodu. 50-latek miał połamane wszystkie żebra, uraz głowy oraz połamany kręgosłup. Poza tym wyszło na jaw, że był pijany. Przebadany po kilku godzinach od wypadku miał 3,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz mundurowi ustalają wszystkie szczegóły dotyczące całego zdarzenia.  Nieodpowiedzialni koledzy, którzy zataili wypadek i nie wezwali służb ratunkowych poniosą za to odpowiedzialność. Za niedopełnienie przez osobę odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy wynikającego  stąd obowiązku, przez co narażenie pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi nawet 3 lata więzienia.

źródło – KMP w Białymstoku

* wykorzystując zawarte na stronie treści, zdjęcia lub filmy proszę powoływać się na źródło informacji – www.podlaska.policja.gov.pl

Powrót na górę strony