Białostoccy policjanci
interweniowali w sprawie dwójki dzieci pozostawionych w zamkniętym samochodzie
na podziemnym parkingu jednej z miejscowych galerii. Szczęśliwie, dzięki
szybkiej reakcji mundurowych 2 i 5-latkowi nic się nie stało. 28-letniego ojca
dzieci, obywatela Białorusi za popełnione wykroczenie funkcjonariusze ukarali
mandatem.
Wczoraj przed godziną 17.00 dyżurny białostockiej
Policji powiadomiony został o dwójce dzieci pozostawionych w zamkniętym
samochodzie stojącym na podziemnym parkingu jednej z miejscowych galerii
handlowych. Na miejsce natychmiast skierowani zostali policjanci. Tam 24-letni
zgłaszający wskazał im zamkniętego fiata brava na białoruskich numerach
rejestracyjnych, w którym siedzieli dwaj chłopcy w wieku 2 i 5 lat. Młodszy
siedząc zapięty w foteliku płakał. Przez uchyloną na około 2 cm szybę pojazdu
policjanci rozpoczęli rozmowę ze starszym chłopcem. Uspokoili go i
poinstruowali jak odblokować i otworzyć pojazd. 5-latek według wskazówek
funkcjonariuszy otworzył drzwi. Mundurowi zajęli się dziećmi do czasu przyjazdu
pogotowia ratunkowego. Na szczęście maluchom nic się nie stało i pomoc medyczna
nie była potrzebna. W związku z nadawanym przez ochronę galerii komunikatem po
kilkunastu minutach na parking wrócili rodzice chłopców. 29-letnia matka i
28-letni ojciec powiedzieli, że zostawili synów tylko na chwilę z tego względu,
że młodszy spał i nie chcieli go budzić. Mężczyznę, w związku z nienależycie
sprawowaną opieką nad swoimi dziećmi, policjanci ukarali mandatem w wysokości
500 zł.
* wykorzystując zawarte na
stronie treści, zdjęcia lub filmy proszę powoływać się na źródło informacji – www.podlaska.policja.gov.pl